wtorek, 13 marca 2012

Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą ciebie głupcem. (1)

O siódmej rano jak zwykle zadzwonił budzik. Dla większości ludzi był to piękny , pogodny dzień , ale dla mnie melodia piosenki "Helena" oznaczała tylko jedno - początek kolejnego szarego dnia. Każdego ranka w moim sercu budziła się nadzieja , że jednak po tak ciężkim roku rozbłyśnie iskra , która rozpali już dawno uśpione uczucia. Może przeprowadzka , czyli nowe miasto , nowa szkoła , nowe mieszkanie , oznacza też nowe życie ? Na szczęście moje rozmyślenia przerwała mama.
- Córeczko , schodź na śniadanie .
Szybko się ogarnęłam i z lenistwem na ramieniu zeszłam do kuchni.Oczywiście mama zaczęła prawić swoje morały.
- Nie możesz spóźnić się do szkoły pierwszego dnia! Trzeba zrobić dobre wrażenie .
Przecież to ja będę tam chodziła nie ty pomyślałam , ale w rzeczywistości  tylko uśmiechnęłam się delikatnie. Przed rodzicielką udawałam twardą, że co to ja nie jestem zawsze sobie radzę , ale tak naprawdę przerażała mnie perspektywa nowego otoczenia , wypytującego o powód przeprowadzki. Niestety nadszedł czas by stawić temu wszystkiemu czoła. Spakowałam kanapki  do torby i jak na grzeczną dziewczynkę przystało pożegnałam się buziakiem w policzek z mamą.
Szłam powoli , miałam nadzieję , że się spóźnię , jednak zdążyłam przed dzwonkiem.
- Gdzie jest gabinet dyrektora ? - zapytałam dyżurującego nauczyciela.
- Prosto i pierwsze drzwi po prawej. - rzucił obojętnie.
Nawet nie dziękując udałam się do dyrektora tak szybko jak tylko umiałam . Nie mogłam znieść tych patrzałek skierowanych na moją osobę.
- Dzień dobry , nazywam się Konstancja Nowak . Jestem nową uczennicą.
- Ach, tak . Wejdź proszę. - powiedział przystojny mężczyzną , szukając czegoś uporczywie.-  Masz tu plan lekcji i numer szafki . Leć się szybko przebrać i na lekcje. Powodzenia.
- Dziękuję , do widzenia.
Dzwonek już dawno oznajmił , że lekcja się rozpoczęła , więc z prędkością światła przebrałam się i poszłam do sali numer 23 na lekcje wychowawczą .
- Dzień dobry. Jestem nowa. - rzuciłam.
W klasie było słychać szepty .
- Cisza! To jest wasza nowa koleżanka Konstancja , usiądziesz obok Doriana.
Spojrzałam na pomieszczenie i ujrzałam przystojnego chłopaka z lekkim zarostem , tak to musiał być Dorian. Pospieszona przez wychowawce , usiadłam obok nowego kolegi. Spojrzałam na niego , ale był jakiś dziwny, jakby nieobecny. Nie zwracał na mnie uwagi , więc postanowiłam "niechcący" szturchnąć go łokciem.
- Ała , uważaj co robisz .
 Nawet na mnie nie spojrzał. Postanowiłam udawać obrażoną . Jednak zbyt dobrze mi to nie szło , ponieważ chłopak zaczął coś pisać w zeszycie . Już miałam zobaczyć co ukrywa , ale zadzwonił dzwonek. Reszta lekcji zeszła mi właśnie na podglądaniu tajemnic chłopaka, ale nic nie udało mi się odkryć. Do szkoły wracałam z Laurą nowo poznaną koleżanką. Była bardzo otwarta i miła. Zobaczyłam , że za nami idzie Dorian.Zapatrzona w chłopaka nie zwracałam uwagi na Laurę.
-  Ej! Ty mnie w ogóle nie słuchasz! - wykrzyknęła oburzona .
- Przepraszam , ale zapatrzyłam się na Doriana.
- Na niego? Chodzę z nim do klasy już 2 lata i zdążyłam się zorientować , że to tajemniczy cwaniak. - popatrzyłam na nią spode łba i obie zaczęłyśmy się śmiać. Zauważyłam , że chłopak cały czas nas obserwuje. Jednak kiedy nas mijał nie powiedział ani słowa.
- Dziwak. - powiedziała cicho Laura.
Rozmawiałyśmy o wielu sprawach . W końcu doszłyśmy do mojego domu.
- To do zobaczenia.- powiedziała Laura.
- Tak , tak cześć.
Gdy weszłam do domu musiałam zmierzyć się ze stosem pytań od mamy. Kiedy na wszystko odpowiedziałam i zjadłam obiad wypuściła mnie ze swoich szpon. Położyłam się na łóżku rozmyślając nad nowym kolegą . W pewnym momencie przypomniałam sobie o szkolnym czacie. Laura wytłumaczyła mi jak tam się zarejestrować , więc od razu to zrobiłam. Po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości, byłam bardzo ciekawa od kogo to, jednak zawołała mnie mama.



Ciąg dalszy nastąpi.
Początek miłości to czas udawania, że wszystko, co ludzkie, jest nam obce. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz