sobota, 17 marca 2012

Ludziom w głowach przydałby się wentylator.(4)

Rano obudziła mnie jak zwykle "Helena" . Mój humor był nieco gorszy , niż przez kilka ostatnich dni. Szybko wstałam ogarnęłam się i znów stanęłam przed dylematem wyboru stroju. W końcu wybrałam zestaw bardziej wiosenny i sportowy.
- Konsta na śniadanie , ale to już !- jak zwykle wydarła się moja rodzicielka.
- Idę.
Szybko wsunęłam to co zostało mi podstawione pod nos i wybiegłam z domu, kiedy zobaczyłam Laurę.
- Siema słońce! - krzyknęłam , zawieszając się jej na szyje .
- Cześć Nastka. - odpowiedziała z uśmiechem.
- No to opowiadaj jak tam po tej waszej randce ?- zapytałam podekscytowana .
- Zabrał mnie na spacer do parku , więc pomyślałam "oj chłopcze coś się nie starasz", ale kiedy zasłonił mi oczy wiedziałam że coś się szykuje . W końcu gdy mi je już odsłonił zobaczyłam piękne jezioro i koc przygotowany do kolacji. Było pięknie i romantycznie . Kiedy mnie odprowadził pod sam dom , pocałował mnie i dał mi róże.
- Ooo ! Wiedziałam , że z tego Doriana to niezły romantyk.
- No lepiej niż niezły. - roześmiałyśmy się i ruszyłyśmy do szafek.
Kiedy obie byłyśmy pod klasą , widziałam , że moją koleżankę coś gryzie.
- Co się stało Laura ?
- No , bo chciałabym siedzieć z Dorianem.
- Nie ma sprawy , tylko musimy nauczycielki zapytać.
- Ok.
Kiedy nasza wychowawczyni weszła do sali , pędem rzuciłyśmy się jej zapytać o pozwolenie na lekką przeprowadzkę.
- Wy chyba poszalałyście , żeby w amory na lekcji się bawić!
- No to może mogę siąść sobie przed nimi ?  - zapytała Laura.
- Na to ewentualnie mogę się zgodzić.
Gdy profesorka się zgodziła ,ucieszone poszłyśmy się wypakować. Doskonale było widać , że Dorianowi też to pasuje. W końcu zaczęła się lekcja , a wraz z nią mój kolega z ławki zaczął coś gryzmolić w zeszycie . Po15 minutach ostro mnie to już irytowało.
- Co ty tam piszesz ?- zapytałam. Chłopak popatrzył na mnie i się uśmiechnął.
- Nic.
- Powiedz, ale to już!
- Tworzę .
- No, ale co ?! - coraz bardziej się bulwersowałam.
- Spokojnie Nastka , tylko się drażnię . Wiersz tworzę.
- To ty wiersze piszesz? - nie ukrywałam zdziwienia.
- No tak .
- To tłumaczy twoją obecność na tym konkursie.
- A właśnie. Teraz pisze dla tej panny przed nami. - Laura obróciła się , pokazała język i udawała obrażoną.
- Nie martw się , jak jej pokaże co wytworzyłem to się od obrazi. - zaśmiałam się .
Tak mijała prawie każda lekcja. Kiedy wracaliśmy razem do domu , Laura bardzo mnie zaskoczyła mówiąc , że ma Ernesta w znajomych. Trochę się wkurzyłam , że nic mi nie powiedziała, ale postanowiłam , że nie ma co się gniewać i zaproszę go jak tylko wrócę do domu. Po jakiejś godzinnej męczarni w zimnie dotarłam do domu . Zaparzyłam sobie kakao , rzuciłam torbę do konta , siadłam na parapecie z laptopem na kolanach i kubkiem w ręce. Weszłam na profil Laury i zaczęłam poszukiwania Ernesta. Gdy go znalazłam od razu zaprosiłam i rozpoczęło się oczekiwanie na akceptowanie. Na szczęście długo czekać nie musiałam  , po 15 minutach już zostałam dodana do znajomych Ernesta. Miałam nadzieję , że coś napiszę , ale niestety moje nadzieje były złudne. Tak mijały kolejne dni i wieczory , ja czekałam na wiadomość od Ernesta , a Laura i Dorian pielęgnowali swoją miłość.
Jednak pewnego wieczora wszystko miało ulec zmianie , dzięki Laurze z którą rozpoczęłyśmy bitwy na zaczepki...

CIĄG DALSZY NASTĄPI.

http://besty.pl/429024


Posłuchaj . ;*

2 komentarze:

  1. Fajny blog. Może jeszcze wpadne ;)
    Zapraszam http://sinefa-na-wiecznosc.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń